Prowincja Chrystusa Króla

Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego - Warszawa
Wiem, Komu zawierzyłem, nie zawstydzę się na wieki

19 sierpnia w samo południe w kościele seminaryjnym w Ołtarzewie miał miejsce Msza Święta we wspólnocie pallotyńskiej, w które w ostatnich latach mieszkał abp. Hoser.

Mszy św. Żałobnej przewodniczył papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski. Homilię wygłosił ks. Zenon Hanas SAC, Wyższy Przełożony Prowincji Chrystusa Króla.

HOMILIA KS. ZENONA HANASA SAC

„Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus (…) już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy”. Te słowa są obietnicą życia, w którym nie ma cierpienia, smutku, lęku i łez. Życia, za którym każdy z nas tęskni, mniej lub bardziej świadomie. Do takiego życia zostaliśmy powołani przez Boga, który jest większy od naszych wątpliwości, lęków, wyobrażeń czy buntów. „Maior est Deus”. „Większy jest Bóg”.

Czcigodny Księże Kardynale,

Dostojny Księże Arcybiskupie i Księża Biskupi,

Drodzy współbracia w kapłaństwie i drogie siostry zakonne,

Kochana Rodzino ks. Arcybiskupa,

Drodzy bracia i siostry,

uczestnicy uroczystości pogrzebowych ks. Arcybiskupa Henryka Hosera

Bóg jest stwórcą Wszechświata i dawcą Życia, wszelkiego życia. Tak mówi nam Boże Objawienie na początku historii zbawienia, w przepięknych, rajskich opisach z Księgi Rodzaju.

Przychodzimy dziś, aby wyznać tę prawdę i umocnić ją w naszych sercach. Wyznajemy ją z pokorą – ze świadomością, że to nie my jesteśmy kreatorami, a jedynie pokornymi sługami, którym ten Dar życia został powierzony.

Jesteśmy zaproszeni do umocnienia w nas tej prawdy – niekiedy trudnej do zaakceptowania przez współczesnego człowieka. Jest to prawda o tym, że źródła życia wymykają się spod naszej ludzkiej władzy. Pierwotne kody źródłowe misterium życia nie zostały przez nas wygenerowane. Nawet jeśli dziś próbujemy je poznać i rekonstruować, to powinniśmy uznać, że jesteśmy w roli kogoś, kto otrzymał delikatny i bezcenny Dar, który powinniśmy szanować z wdzięcznością i pielęgnować z wrażliwością i czułością.

Ta prawda nie powinna w nas wywoływać poczucia bezsilności albo buntu, że coś jest dla nas niedostępne. Raczej powinna w nas wywołać zachwyt nad życiem, które zostało nam powierzone i obiecane. Chętnie oglądamy filmy przyrodnicze. Podziwiamy z rozkoszą piękno kwiatów i tajemnicze pękanie skorupki kurzego jajka, z którego wychodzi mały pisklak. Ludzie, którzy posiadają pewną wrażliwość, potrafią z zapartym tchem patrzeć, jak z małego, brzydkiego kokonu powstaje przepotwarza się przepiękny motyl.

Ten naturalny zachwyt nad życiem idzie dalej – w stronę Człowieka, w stronę życia ludzkiego, które jest ukoronowaniem dzieła stworzenia. W opisie biblijnym, po stworzeniu ziemi, roślin i zwierząt na ostatnim etapie Bóg stwarza człowieka, wypowiadając uroczystą formułą: „Uczyńmy człowieka”. Wszelkie inne byty były powoływane do życia formułą prostszą: „Niech się stanie”. Ta uroczysta zapowiedź oznacza wyjątkowe miejsce Człowieka w świecie stworzonym przez Boga. Jesteśmy na świecie po to, aby z Bogiem nawiązać relację miłości, wdzięczności i zaufania. Możemy żyć w Nim pełnią życia, która się nigdy nie kończy i nie ma w niej cienia niedoskonałości. I to jest trzeci zachwyt, który rodzi się z wiary, jaką daje nam spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Te trzy etapy zachwytu nad życiem mogą być kolejnymi etapami naszego dojrzewania do pełni życia.

To rozważanie o Bogu, jedynym Dawcy Życia, oraz o wdzięcznym przyjęciu tego Daru przez człowieka, zostało zainspirowane moją osobistą refleksją nad Osobą i historią życia naszego współbrata, ks. abp. Henryka Hosera. Jego życie kształtowało się w zielonych ogrodach rodziny Hoserów, gdzie poznawał z bliska życie roślin i zwierząt. Później były studia medycyny w burzliwych czasach przed 1968 rokiem w Polsce. Tam poznał życie człowieka w obszarze troski medycznej, a także w wymiarze nieludzkiego systemu, który nie szanował ludzkiego życia. Później były studia filozofii i teologii w Ołtarzewie, w miejscu, w którym sprawujemy dzisiejszą liturgię. W tym czasie lekarz medycyny, Henryk Hoser, pogłębiał swoją życiodajną relację z Bogiem Ojcem, Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem.

16 czerwca 1974 roku w tym kościele przyjął święcenia kapłańskie, które stały się punktem wyjścia na misyjne szlaki. Na tych misyjnych szlakach zawsze towarzyszyła Mu troska o życie każdego człowieka i we wszystkich jego wymiarach. To nie była tylko obrona życia, ale jego pełna afirmacja i pielęgnowanie wszystkich możliwych obszarów. Z pewnością, lekarskie doświadczenie było znakomitym przygotowaniem do tej całościowej troski. Ale warto uwypuklić, że w 1968 roku papież Paweł VI opublikował encyklikę „Humanae vitae” o wartości ludzkiego życia. Ten dokument stał się poniekąd życiowym programem dla ks. Henryka Hosera. Zachwyt nad pięknem, godnością i świętością ludzkiego życia przebijał zawsze z kart Ewangelii, a w XX i XXI wieku stał się motywem przewodnim dla Kościoła. Ks. abp Henryk Hoser wykazał w tej kwestii niezwykłą wrażliwość podążania wraz z Kościołem i odczuwania tego, co jest znakiem czasu.

Jednym z istotnych wymiarów zatroskania o ludzkie życie jest tworzenie przestrzeni dla jego istnienia i rozwoju. Tą przestrzenią była i jest rodzina. Nie dziwi zatem, że umiłowanie rodziny zostało również wpisane w życiową misję ks. Arcybiskupa. „Umiłowanie rodziny” można rozumieć dwojako. Nie chodzi tylko o troskę rodziny w ogóle, ale też o umiłowanie swej własnej rodziny, rodziny Hoserów. Ks. Arcybiskup był zawsze dumny ze swoich rodzinnych tradycji i rodzinnych relacji. Cieszę się, że są z nami licznie zgromadzeni przedstawiciele rodu Hoserów. Jesteście jako rodzina nosicielami wspaniałych wartości i przechowujecie wspaniałe historie Waszych przodków.

Jedną historią chciałbym się podzielić. W Archiwum naszej Prowincji, w aktach personalnych ks. Henryka Hosera, znajduje się dwustronicowy maszynopis z 1942 roku. Nosi on tytuł „Ostatnie słowa Zmarłego do uczestników pogrzebu”. Jego autorem był jeden z wujków ks. Henryka, architekt Paweł Hoser, który zmarł w 1943 w wieku 78 lat. Rok przed swoja śmiercią, czyli w 1942, napisał pewien rodzaj testamentu. Proszę pozwolić, że zacytuję kilka zdań:

„Bogu Wszechmogącemu składam cześć i chwałę za wszelkie niezasłużone dobrodziejstwa doznane w mym długotrwałym doczesnym życiu. Zbawicielowi naszemu Jezusowi Chrystusowi pokorną podziękę za Jego nauki przekazane nam w Piśmie Świętym, a Duchowi Świętemu za wiarę w nieśmiertelność mej duszy.

Lecz i Wam kochani Uczestnicy mego pogrzebu pragnę serdecznie podziękować za Waszą życzliwość okazaną mi w doczesnym życiu i ostatnią posługę. Pomny zaś ewangelicznej zasady powszechnego kapłaństwa pragnę się z Wami podzielić doświadczeniem mego długiego życia i wyznaniem mej wiary w tej myśli, że będą one dla Was z pożytkiem”.

Te dojrzałe, testamentalne słowa jednego z przodków rodu Hoserów mógłby bez wątpienia napisać również ks. Arcybiskup. W podobnym stylu o sensie życia i umierania ks. Arcybiskup mówił w swoim wywiadzie: „Tęsknota za niebem była ogromnym wyznaniem całej starożytności chrześcijańskiej. Uderza mnie to, że katakumby były rozumiane jako sypialnie, a nie jako groby. Nawet można by takiego porównania użyć, że półki na których leżały ciała zmarłych, przypominają wagon sypialny w pociągu do życia wiecznego. Śmierć rozumiano jako sen, w którym jesteśmy pogrążeni do czasu zmartwychwstania ciała”. Natomiast na biurku, przed pójściem do szpitala, ks. Arcybiskup pozostawił ręcznie napisaną kartkę ze słowami: „Wiem, Komu zawierzyłem, nie zawstydzę się na wieki”.  

Drodzy bracia i siostry,

Dziękujemy dziś Wszechmogącemu i Miłosiernemu Bogu za niezwykle owocne życie naszego pallotyńskiego Współbrata, ks. abp. Henryka Hosera. Wspominamy Jego troskę o życie, zachwyt nad życiem i umiłowanie życia ludzkiego w duchu Ewangelii. Prosimy Boga, jedynego Dawcę życia, aby okazał swoją życiodajną moc i obdarzył Go życiem wiecznym.

A do Maryi, która dała życie Jezusowi Chrystusowi i jest naszą Matką, kierujemy słowa, którymi św. Jan Paweł II zakończył encyklikę „Evangelium vitae”, która też uwypuklała nienaruszalną wartość ludzkiego życia:  

„O Maryjo, jutrzenko nowego świata,

Matko żyjących, Tobie zawierzamy sprawę życia:

Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna

potrafili otwarcie i z miłością głosić

ludziom naszej epoki Ewangelię życia.

Wyjednaj im łaskę przyjęcia jej jako zawsze nowego daru,

radość wysławiania jej z wdzięcznością w całym życiu

oraz odwagę czynnego i wytrwałego

świadczenia o niej, aby mogli budować,

wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli,

cywilizację prawdy i miłości na cześć i chwałę Boga Stwórcy,

który miłuje życie”.