Prowincja Chrystusa Króla

Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego - Warszawa
Czechy: wyjazd powołaniowy do Polski

Na tegoroczne święcenia kapłańskie w Ołtarzewie wybrała się większa niż zwykle grupa z Czech. Cztery osoby z diecezji ostrawsko-opawskiej oraz 14 osób z diecezji Brno.

W ramach czeskiej grupy uzgodniliśmy, że 100 procent kosztów wyjazdu pokryjemy z pieniędzy SAC w Czechach. Najpierw w swoich parafiach a potem poprzez znajomych proboszczów (lub za zgodą proboszcza poprzez znajomych ministrantów), zaproponowaliśmy chłopakom wspólny wyjazd na święcenia, połączony z odwiedzinami Warszawy i Krakowa. Idea była taka, aby to nie był jedynie wyjazd na święcenia z odwiedzinami Warszawy i Krakowa, ale wyjazd do pallotynów. Do ich świata. Dlatego w każdym odwiedzanym domu czekali na nas Współbracia, którzy poświęcili czas i opowiedzieli o życiu i pracy pallotynów w danym miejscu.

Nasza, 14 osobowa grupa, z diecezji Brno, wyjechała w drogę już we czwartek 8 maja. „Z jednym okiem na kominie kaplicy Sykstyńskiej”, przyjechaliśmy najpierw do Częstochowy, gdzie br. Robert Pilarski opowiedział nam przy obiedzie w Dolinie Miłosierdzia o pallotyńskim habicie, życiu i przyrzeczeniach (nie był to monolog, odpowiadał na pytania chłopaków). Potem odwiedziliśmy kościół w Dolinie Miłosierdzia, Jasną Górę, pallotyński sklep z dewocjonaliami w Częstochowie, następnie mieliśmy mszę św. w Dolinie Miłosierdzia. Na koniec spotkaliśmy się jeszcze z ks. Mariuszem Marszałkiem.

W drodze do seminarium w Ołtarzewie, w Rzymie pojawił się biały dym. Kiedy przyjechaliśmy pod seminarium, przy autach śledziliśmy relację z Rzymu. Kto jest nowym papieżem? Jak wygląda? Po poznaniu Leona XIV (w Czechach Lew XIV) zakwaterował nas w seminarium ks. Zbigniew Kołodziej.

W piątek rano pojechaliśmy do sanktuarium w Ożarowie. Tam na nas czekał ks. Radek Wileński, który opowiedział nam o kościele, zaprosił na plebanię, gdzie na nas czekało przygotowane ciasto i kawa. Ks. Radek przyznał się, że kiedyś uczył się w seminarium w Ołtarzewie języka czeskiego (był taki czas, kiedy w WSD był lektorat z języka czeskiego, teraz jedynie NA RAZIE jak wierzymy, zawieszony). Z Ożarowa pojechaliśmy na Stare miasto do Warszawy a potem na Skaryszewską, gdzie na nas czekał ks. Paweł Strojewski. Ks. Paweł oprowadził nas po kościele i domu a na koniec w kaplicy domowej poprosiliśmy ks. Pawła, w ostatni dzień przeżywany przez niego z tytułem neoprezbitera, o błogosławieństwo. Potem wypiliśmy kawę w sali rekreacyjnej i pojechaliśmy poprzez Świątynię Opatrzności do Konstancina.

W Konstancinie przyjął nas ks. Wojciech Świderski. Po domu nas oprowadził ks. Marek Książak a potem była pizza, Msza święta, wspólne zdjęcie i powrót do seminarium.

W sobotę uczestniczyliśmy we mszy św. Siedząc w prezbiterium widziałem, że na chórze wokół organów jest wiele wolnego miejsca. Szkoda, że chłopaki nie byli na górze, bardziej by chyba na nich podziałał widok Ołtarzewskiego prezbiterium. Piszę to, bo może powstanie taka tradycja, że jak ktoś przywiezie chłopaków na święcenia, to można im (o ile nie będzie chór zajęty przez chór) zaproponować miejsca na chórze.

Po mszy św. i po obiedzie udało nam się zrobić wspólne zdjęcie z ks. arcybiskupem Adrianem Galbasem, ks. Generałem Zenonem Hanasem i ks. Prowincjałem Waldemarem Pawlikiem. Po otrzymaniu błogosławieństwa od jednego z neoprezbiterów, po południu pojechaliśmy do Nieborowa, do muzeum starych pojazdów i motorów. Wieczór spędziliśmy w seminarium a w niedzielę rano odjechaliśmy do Krakowa.

W Krakowie – Łagiewnikach po mszy św. ks. rektor Zbigniew Bielas zaprosił nas na obiad a po obiedzie spotkaliśmy się z ks. biskupem Janem Zającem, którzy przyjedzie do Czech w końcu lipca na zakończenie pieszej pielgrzymki do Miłosierdzia Bożego (https://www.slavkovice.cz/cs/poute/pesi-pout). Po odwiedzinach centrum Krakowa, kościoła Mariackego oraz lodziarni, przed północą w niedzielę wróciliśmy do Czech.

Wracając, poprosiłem chłopaków, aby – jeśli chcą – napisali parę zdań na temat wyjazdu i pallotynów. Pan Jan, jeden z kierowców, kiedy wracaliśmy, mówił, że brat Robert w Częstochowie jako jedno z przyrzeczeń wymienił ducha służby, i że właśnie ducha służby widział i odczuwał ze strony pallotynów pan Jan.

Dziękuję wszystkim Współbraciom, którzy nam poświęcili swój czas.

Ks. Wojciech Zubkowicz SAC

Jak nas widzą… – relacja uczestników wyjazdu

„Bardzo podobała mi się podróż do Polski i będę ją długo wspominać. Najważniejszą częścią naszej podróży były z pewnością cztery msze święte, a szczególnie ta w sobotę w seminarium w Ołtarzewie z udzieleniem święceń kapłańskich. To była naprawdę piękna uroczystość. Urzekła mnie piękna polska melodia hymnu Te Deum. Mieliśmy też niepowtarzalną okazję odwiedzić otwarte seminarium. Innym pięknym doświadczeniem było spotkanie z księżmi biskupami Adrianem i Janem, przełożonymi pallotyńskimi i innymi księżmi. Otrzymaliśmy wiele błogosławieństwa od Boga i wszyscy byli szczęśliwi, że się spotkaliśmy. Być może znajdzie się wśród nas ktoś, kto zacznie myśleć o powołaniu do Pallotynów. Odwiedziliśmy też kilka sanktuariów, które są ważne nie tylko dla Kościoła, ale i dla Polski. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że wiara katolicka jest naprawdę głęboko zakorzeniona w sercach Polaków. Najbardziej podobała mi się wizyta w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej i klasztornym kościele w Łagiewnikach, gdzie znajduje się trumna ze szczątkami świętej siostry Faustyny. Ponadto bardzo interesująca była wizyta w domu rekolekcyjnym w Konstancinie. Wszędzie zostaliśmy przyjęci z prawdziwą chrześcijańską gościnnością. Nie mogę zapomnieć o tym, że otrzymaliśmy wielką łaskę od Boga, że ​​mogliśmy wspólnie oglądać wybór nowego Ojca Świętego Leona XIV. Jestem wdzięczny za możliwość tak bliskiego wglądu w życie Pallotynów, a także lepszego poznania św. Wincentego. Muszę powiedzieć, że Pallotyni są naprawdę żywą wspólnotą wspaniałych braci i sióstr. Miłosierdzie Boże było naprawdę odczuwalne na każdym kroku i mam nadzieję, że odwiedzę te miejsca ponownie. Dziękuję Bogu i Maryi Dziewicy!”

Jakub Víteček

„Bardzo dziękuję za wspólny czas. Jeśli taka okazja nadarzy się ponownie w przyszłym roku, z pewnością chętnie pojadę ponownie, ale tym razem zamiast czterech dni, mógłby to być cały tydzień. 😊”

Ondra Troedler

„W czwartek 8 maja, wybraliśmy się na wycieczkę, aby odkryć piękno Polski. Był to również drugi dzień wyboru nowego papieża. Podróż minęła nam błyskawicznie, gdy oglądaliśmy komin z Kaplicy Sykstyńskiej, a także dzięki modlitwie o wybór nowego papieża. Było około godziny 19.00 i dotarliśmy przed seminarium, wiedząc, że już unosi się biały dym. I uważnie obserwowaliśmy, który z kardynałów wyjdzie na balkon w białym stroju. Dla mnie to jest i będzie coś niezapomnianego, że dowiedziałem się o nowym papieżu w seminarium. W piątek otrzymaliśmy błogosławieństwo od ks. Pawła, który przyjął święcenia w zeszłym roku. Był to ostatni dzień, w którym ks. Paweł był neoprezbiterem.

W sobotę po śniadaniu mieliśmy okazję zobaczyć całe seminarium, a po zwiedzaniu udaliśmy się na święcenia kapłańskie. Niezapomnianym przeżyciem dla mnie będzie również spotkanie z ks. arcybiskupem Adrianem, ks. generałem Zenonem Hanasem i ks. prowincjałem Waldemarem Pawlikiem.

Wracając do domu, zatrzymaliśmy się w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie odprawiliśmy Mszę Świętą w kaplicy św. Faustyny.

Ta podróż była pełna błogosławieństw, radości i poznawania nowych ludzi oraz doświadczania, jak przebiega życie w innych parafiach. Dziękuję Księżom Pallotynom z Czech, a szczególnie Ks. Wojciechowi za zorganizowanie i zaplanowanie wyjazdu. Dziękuję również Księżom Pallotynom i Braciom Zakonnym za poświęcenie nam czasu i umożliwienie nam rozmowy i spędzenia czasu razem.”

Jakub Bratránek

„Przede wszystkim chciałbym podziękować za zabranie mnie ze sobą i za zorganizowanie, i zaplanowanie programu. Nie spodziewałem się, że będzie tak bogaty. Byłem zaskoczony wszystkimi znajomościami, które macie dzięki wspólnocie pallotyńskiej. Bardzo mnie ucieszyło, że odwiedzili nas, choć na krótko, biskupi i inni duchowni. Byłem też zainteresowany wyjaśnieniem samych księży, gdzie i jak to działa. Podobnych instytucji kościelnych jeszcze nie odwiedziłem. A spacer po Częstochowie, Warszawie i Krakowie był przyjemny. Jedyne, co było gorsze, to może wizyta w muzeum motoryzacji, bo nie znam się na samochodach :), ale i tak przyjemnie mi się je oglądało.

Zdecydowanie chciałbym pojechać z Wami jeszcze raz, i to nie tylko do Polski. Jeśli będzie kolejny wyjazd, proszę pamiętajcie o mnie.”

Vašek Kuthan